Gdy jesienne przyjdą słoty To niemiłe Kotu płoty, Woli leżeć w Twej pościeli By mruczeniem się podzielić. Gdy na dworze śnieg, zamiecie Ty Go przytul, głaszcz po grzbiecie I naprawdę wolnym ruchem Delikatnie drap za uchem. Do kominka wsuń polana, Zaproś Kota na kolana. Chętnie wskoczy. Zanim uśnie To wąsami twarz Twą muśnie. Przy kominku jest cudownie Z dobrą książką nieodzownie. Coś dla ciała, coś dla ducha I niestraszna zawierucha. Żeby z sił nie opaść zbytnio Otwórz sobie małą Żytnią. Kotu nasyp dużo chrupek Niech zapełni on swój brzuszek. Nic nie musisz teraz robić Kot się mocno usadowi. Wierz mi, przecież stać Cię, To najlepszy Twój przyjaciel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz