Rano szybkie dwie kawy i zaraz potem jadę Fasolą do lasu za Paskrzyn. Chciałbym nazbierać dużo grzybów. Potrzebne są na zupę wigilijną, do pierogów, na marynaty i do zwykłego pojedzenia. Zapasów brak. Fasolę zostawiam na skraju lasu - nie zamierzam płacić mandatu. Zakładam gumiaki, czapkę i pędzę po grzyby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz