2020-02-29

29 luty

Dziwaczny dzień. Sobota. Mysz w pracy. Ja udzielam się w sektorach wewnętrznych (zmiana pościeli, odkurzanie i sprzątanie) i zewnętrznych (podcięcie malin i kontynuacja prac przy trawniku - likwidacja irysów). Późnym popołudniem odwiedzę Michasia.
Koniec lutego często każe mi wspominać niebywałą sytuację w Fabryce Getrów, kiedy to wielce szanowny pan prezes kazał robić przelewy płac 31 dnia miesiąca. Na nic zdało się tłumaczenie Małgosi Bandur, że luty ma tylko 28 dni. Prezes upomniał ją, że płacimy zawsze 31-go i niech przyjdzie z przelewami właśnie tego dnia. Przyszła, jak kazał - przelewy były 3 marca. 

2020-02-24

Shogun za tęczowym mostem



W piątek 21 lutego 2020 pożegnaliśmy Shoguna - Brytyjczyka Grażynki. Miał 9 lat. Stwierdzono u niego raka przewodu pokarmowego.

Żegnaj Piękny - będziemy o Tobie pamiętać.

2020-02-21

dobra wieść

Dobrą wieść nam przekazano,
Że o świcie dzisiaj rano 
Powiększyła się Rodzina:
Michał życie swe zaczyna.
Witaj Mały i żyj zdrowo
Całe życie jest przed Tobą!
Xylonyt 21 luty 2020

2020-02-20

Szaleństwo tłustego czwartku

Dziś ma być dużo, tłusto i słodko. Coś niecoś nam się w końcu od tego życia należy! Szaleństwo tłustego czwartku trwa od rana. Wprawdzie w Xylonytowie zdecydowaliśmy, że nie będzie dzisiaj żadnego pączka, to jednak w FSM były jak najbardziej. Zakupione u Blikle'go dzielone sprawiedliwie wśród personelu. Też się załapałem na trzy. Jednak nie ma porównania z pączkami Skórek, a już nie ma co mówić, jeśli przypomną się te z wisienkami - pychotka.

2020-02-17

Reaktywacja CeKaeSia

Zbliżają się moje imieniny i z tej oto okazji w dniu dzisiejszym w Aligatorni reaktywowano Centrum Kierowania Światem. Mam nowe stanowisko do pracy.
Przyjeżdżam do domu, wstawiam rower do garażu, a Mysz od razu w oknie prosi bym nie szedł do mieszkania na górę, bo obiad nałożony na parterze u Dziuni. Ok! Pomyślałem, że może Córeczka najukochańsza ugotowała coś dobrego i tam też zostało to podane. Zdejmuję kurtkę odblaskową (w której jeżdżę, by być lepiej widocznym) i nie odwiesiwszy jej na wieszak, prędziutko do stołu, bo Antoś pokrzykuje: Tu! Tu! Tu! i pokazuje na krzesło przy stole, w miejscu gdzie stoi już talerz z gulaszem, ziemniakami i buraczkami. Zaczynam jeść. Smaczne jak zawsze. Trochę zdziwiony jestem, że obiad na dole, ale Dziunia mnie uspokaja, że ugotowała więcej i chętnie się dzieli. Super! Pytam, jak tam Dzień Kota, czy składali życzenia dla Lorda i Skajoli? Koty pokochane i wymiziane. Antoś bawił się z nimi piłeczkami. Brakuje mi Bennego, pytam więc gdzież on jest. Dziunia od razu odpowiada, że robi coś w piwnicy. Natychmiast Hanna Manna poprawia mamę i stwierdza: "Tata jest na górze". Zaczynam się zastanawiać, że chyba mnie okłamano, że coś nadzwyczajnego szykuje się u nas w domu i ja nie mogę teraz tego widzieć, pewnie będzie niespodzianka. W końcu Benny schodzi na dół i informuje, że wszystko gotowe i można zaczynać Show. Tak oto odbieram prezent imieninowy - przewiązane wielką kokardą nowe biurko. W podziękowaniu pijemy kawę ze spienionym mlekiem, a jakieś ciasto i coś niecoś na brzuszek będzie potem, gdy imieniny moje nastaną w pełni. To jeszcze kilka dni.
Gdy Towarzystwo się rozchodzi do siebie, znoszę z piwnicy i z garażu rozczłonkowany komputer, głośniki, klawiaturę, monitor, kabelki i mysz. Składam to wszystko do kupy. Włączam i znowu Centrum Kierowania Światem jest aktywne.

2020-02-13

przeprowadzka

Pomalutku wszystko się klaruje. Mieszkanie odebrane (11-02-2020), klucze & liczniki przejęte. Dwa duże transporty Fasolą i kilka mniejszych innymi pojazdami. Później wielkie sprzątanie, układanie i rozpakowywanie. Poprzedni właściciel zaskoczył EwAr swoistym opustoszeniem mieszkania: miała być pralka, ale wyparowała, miał być wielki fotel, ale znikł, zdjęto firanki, zasłonki, obrazki, nie zabrano tylko tego co na stałe związane ze ścianą lub podłogą - wg wyjaśnień takie były ustalenia miedzy stronami w czasie finalnej wizyty przed zakupem lokalu. Słowa te zdziwiły nawet przedstawicielkę pośrednika nieruchomości. Takie trochę zagranie no fair. Z oczu mu jednak dobrze patrzało i nikt nie podejrzewał, ze tak to się skończy. Miałem wprawdzie czarne wizje, ale nie można było temu w żaden sposób zaradzić.
Teraz to już nie ważne! Wczoraj Szczypior przemalował jeden pokój likwidując paskudne bordo. Mysz i Dziunia pomogły w sprzątaniu i czyszczeniu kuchni - wyłożyły z kartonów akcesoria i wyposażenie kuchenne. A&A zakupiło nowy czajnik Siemensa - niechby dobrze służył w przygotowywaniu wrzątków. Meble rozstawione - pokój Michasia praktycznie gotowy. Czekamy na łóżko. No to na dniach pewno się zakwaterują.  

2020-02-06

smacznie w K2 na Zgierskiej

Co by nam się Panie zbytnio nie przepracowały "przy garach" w kuchni wpadł Szczypiorek na genialny pomysł: pojedźmy na pizzę do K2. Taka idea na dodatkowe świętowanie urodzin Myszy.  




Choć pojechaliśmy na pizzę, każden z nas zamówił inną shoarmę. Moja miała numer 72 i była z zapiekanym serem. Wszystko ok! Smakowite. 

2020-02-05

na przewijaku


Dziś nie jestem uśmiechnięty,
Cały drapak już zajęty.
Jak nam leżeć? Pytam - Jak?
Może przyjmie mnie przewijak?
Lepiej byłoby w hamaku,
Ale go nie powiesili!
Będzie dobrze w przewijaku,
Jego miękkość sen umili.