Obserwatorzy

2024-04-16

Wężowije prądowe

Nadchodzi dzień na podłączenie salonu do instalacji elektrycznej. Będzie nowa rozdzielnica. Wszystkie bezpieczniki obok siebie w jednym szeregu. Prace zaczynam od demontażu dwóch starych skrzynek rozdzielczych. Wszystkie przewody opisuję - będzie łatwiej złączyć na nowo. Może jednak nie powinienem brać się za taką pracę trzynastego!!?? W sumie nie uważam trzynastkę za coś pechowego. No to do dzieła! 
Powiększam otwór i wkrętami mocuję nową rozdzielnicę. Wprowadzam przewody, na listwie rozmieszczam bezpieczniki i podłączam kolejne żyły fazowe. Łączę odpowiednio razem przewody zerowe i ochronne. Wszystko gotowe. Włączam zasilanie i niestety KLOPS!  Różnicówka wywala.
Kolejny dzień poświęcam na drugi montaż. Łączę wszystko, ale niestety nie działa 😒😥😡. Robię pajęczynę, bo prąd potrzebny. W poniedziałek śniadanie przyrządza Mysz w trudnych warunkach. Jajecznica z patelni na butli propan butan.
Kolejny raz mam fiasko. Przypomina mi się jednak, że gdzieś czytałem o wymogu aby wszystkie podłączenia były za różnicówką. Poprawiam podłączenia i eureka, wszystko działa 😒. Bardzo się cieszę Wężowije prądowe jeszcze straszą, w weekend przymocuję osłonę i będzie picobello.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz