Będą powidła śliwkowe. Początek prac dziś wieczorem. Wczoraj kupiłem ponad 8 kg śliwki węgierki, a dzisiaj w Biedronce jeszcze 5 kg jakiejś śliwki polskiej. Do tego oczywiście cukier. Zapał do pracy jest wielki.
Smażymy do północy. Początkowo dużo soku, ale odparuje z czasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz