Obserwatorzy

2020-01-22

gdzie jest śnieg?

Próżno wypatrywać śniegu tej zimy. Choć to oczywiste, że powinno go być wszędzie sporo, to jednak tak nie jest. Temperatury dodatnie, nawet dwucyfrowe. Gdzie te czasy, kiedy w styczniu - lutym organizowaliśmy operacje Talvi? Było kilka edycji. Pozostały wspomnienia:

 Sukcesem zakończyła się Xylonytowa Operacja TALVI Dwadzieścia & Dziesięć, która trwała na poligonie doświadczalnym 3M w okresie 12.02 - 21.02.2010. Jedyna porażka to odwilż, która zaskoczyła nas nagle w czasie wykonywania zadania specjalnego w czwartek, dnia 18 lutego 2010 roku. Szczegóły i fotoreportaż wkrótce. Muszę dokonać konwersji plików. [21-02-2010]





 

Gdy pisałem o przymiarce do TALVI 2012 nie miałem pojęcia o nadchodzącym wyżu kontynentalnym z dalekiej północy Rosji (stamtąd nigdy nie nadchodziło nic dobrego). Jest tak chłodno (nocą nawet -25°C), że plan operacji uległ zmianie. Przede wszystkim odwołaliśmy piątkowy wyjazd. Nie ma sensu ogrzewać dwa domy. Podkreślić trzeba, że ogrzewanie jest w obecnym czasie bardzo poważną sprawą. Palenie rozpoczynam(y) tuż przed 6:00, a kończę(ymy) chwilę po północy. Do rana i tak bardzo się ochładza. Tęgi mróz nadszedł do Polski we wtorek i jest już dzisiaj piątą dobę (jak u siebie). Pasowałoby, żeby już sobie poszedł - niech zmieni go jego mniejszy brat Mrozek (taki max. do -5°C). Do tego wszystkiego nie ma grama śniegu, więc ziemia zmrożona. Martwię się o borówki, czy czasem nie zginą przez te anomalia pogodowe. Najpierw w grudniu było nawet +15° - tak że zakwitły stokrotki i dookoła pojawiły się pąki, a teraz 40 stopni chłodniej i wszystko może trafić szlak. Oby nie! Mysz przeziębiona - wybuchło jej gardło. Jedzie na prochach: zinat, pyralgina, witamina C, krople Xylo... i psikacz do gardła. Trzy dni w gorączce. Chyba coś wirusowego, bo zbytnio nie odpuszcza i częściowo przeniosło się do zatok. Szczypior poszedł właśnie do apteki. Aspirin C Bayera zawsze pomagało - pamiętam czasy, gdy kupowało się ją za dolary w kosmicznej cenie. Skuteczność tych pastylek była jednak przeolbrzymia, co decydowało o zakupie. Dzisiaj też je będziemy używać, mając nadzieję na szybki powrót do zdrowia. Popołudniu raut z okazji urodzin Myszy. Prezenty i kwiaty (białe róże) były już wczoraj, bo Dziunia nie mogła już wytrzymać. Dziś rano jeszcze raz ucałowania i uściski. Wszystkiego najlepszego od całego A-Teamu. [05-02-2012]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz