Obserwatorzy

2024-02-29

parapety na sucho

Lisim ogonem robię podłużne otwory z prawej i lewej strony każdego okna. Wspiera mnie dłuto i młotek.




Przymierzam parapety na sucho, wchodzą lekko ciasno. To dobrze.




Gruntuję powierzchnię, do której jutro przykleję parapety.



2024-02-26

zakup parapetów

Parapety o długości 1,52 m zakupione w Castoramie w wykonaniu dąb bielony poprosiłem o przecięcie na szerokość 15 cm i właśnie je odebrałem.


2024-02-23

drewno

Drzewiarz przywiózł własnym transportem 5 m drewna: klon, brzoza i osika. W przyszłym tygodniu ułożę w drewutni. Będzie zapas na sezon 2027.




żyrandol

Wreszcie nadchodzi czas na żyrandol, który choć duży, wydaje się być mały. Na pewno wisi za wysoko. Na razie jednak nie będziemy tego przerabiać.


2024-02-13

koniec telefonu domowego

13 lutego 2024 był ostatnim dniem naszego stacjonarnego telefonu domowego. Powiedziałbym, że był tu ponad 30 lat.


2024-02-04

spowolnienie robót

Ręka boli bardzo. Siłą rzeczy działam spokojnie, wykonując proste prace. Na ścianie wschodniej montuję docięty pas płyty gipsowej.



2024-02-01

chwila nieuwagi

Ustawiam rusztowania, na trzecim poziomie kładę podesty. Zamierzam przykręcać płytę OSB nad okienkami. Sterczy tam jeszcze niedocięta piana PUR. Do rusztowania przywiązuję drabinę. Próba wejścia na podest kończy się wypadkiem. Źle chwycona drabina odjeżdża, a ja zostaję w powietrzu. Chwytam sterczącą rurę rusztowania, która wbija mi się w lewą dłoń. Masą ciała podnoszę elementy do góry, rusztowanie rozdziela się w powietrzu i opada z wielkim łomotem. Mocno ściskam dłoń, nad zlewem polewam ranę wodą utlenioną, kładę na niej gazik i owijam bandażem. Siadam spokojnie w fotelu i czekam na przyjazd Myszy.


Wysoka woda Pilicy

Po śniegu nie ma już nawet śladu. Jest natomiast obfita ilość wody, która kumuluje się w rzekach, a te z kolei nieuregulowane od wieków. Gdzieś na wschodzie Polski duże podtopienia i spora powódź. Pilica też wylała. Idę zobaczyć jaki jest poziom.