Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera. Tuż przed Świętami nasza pomocnicza lodówka Sharp przestaje chłodzić. Niewiele brakuje do zepsucia mięs i ryb ulokowanych w jej zamrażalniku. Awaryjnie przenosimy wszystko do domowej lodówko-zamrażarki. Po Nowym Roku pytam dr Google, gdzie w Piotrkowie jest polecany serwis AGD. Logistyka i transport nie są łatwe, ale jakoś daję radę. Lodówkę zostawiam na Łódzkiej. Popołudniu okazuje się, że sprzęt działa i nic nie jest uszkodzone. Głównym powodem zakłóceń chłodzenia była niska temperatura otoczenia. Dla lodówki klasy N (a taki właśnie jest ten Sharp) nie powinna być niższa niż 15°C. Wszystko było dobrze, gdy jesienne temperatury były wysokie, ale od połowy listopada zaczęło się ochładzać i powstały problemy. Wtedy działanie układu chłodzenia zostało zakłócone. Teraz już sprawa zakończona, serwis AGD przeproszony i lodówka stoi ponownie na swoim miejscu. Nie myślałem nigdy, że lodówka działa poprawnie tylko w wysokich temperaturach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz