Dzisiaj znowu bardzo zmokłem. Odcinek jazdy krótki - takie małe 2 km, a deszcz to chyba normalnie czeka na mnie za rogiem i jak tylko zacznę jechać, gdy mnie tylko zobaczy zaczyna lać. Zmokłem do ostatniej suchej nitki. Czy to jest sprawiedliwe?
Na południu Polski zaczęła się powódź, najzwyklejsza w świecie powódź. Wczoraj spadło tam 130 l wody na metr kwadratowy, na co jakiś mędrzec powiedział w telewizji, że to ilość z 2 miesięcy. Malutkie strumyki stały się wielkimi rzekami, woda się skumulowała i zalała szkoły, przedszkola, domy, ulice i gospodarstwa. Współczuję poszkodowanym.
No, a u nas miało co dzień padać i to ostro, według prognoz of course! I co? I pstro! Skończyło się na krótkiej ulewie w poniedziałek!
OdpowiedzUsuńNiesprawiedliwie obdziela nas Matka Natura! ;-(((
U mnie w Łodzi lało przedwczoraj bardzo - zmokłem do suchej nitki.
UsuńWczoraj wracałem od Myszy ze szpitala - tylko zacząłem pedałować od razu lunęło i zmoczyło mnie na amen. Potem jak na złość wylazło słońce.