Obserwatorzy

2019-05-17

Operacje BAŁTYK

Xylonytowe Operacje Bałtyk były zainspirowane moim i Szczypiorka zamiłowaniem do wycieczek rowerowych i wielkim zachwytem morzem i wszystkim co z nim połączone: plaża, fale, zachód słońca, nadmorski wiatr, bursztyny, bezkres słonej wody aż po horyzont.  Pierwsza edycja Operacji Bałtyk odbyła się w roku 2009. Odwiedziliśmy wówczas Puck, Półwysep Helski, Dąbki, Odargowo, Białogórę, Smołdzino, Łebę i Ustkę. Ostatnia - szósta była w roku 2014. Wtedy to zaliczyliśmy po raz kolejny Władysławowo i okolicę oraz Jarosławiec i okolicę. Najbardziej zaawansowana była "Piątka" w roku 2013, kiedy to plany zakładały przejechanie całego wybrzeża polskiego Bałtyku od Helu po Świnoujście.

Przez 17 dni przejechaliśmy rowerami 886,61 km w pasie nadmorskim z Helu do Dziwnowa. Operacja zakończyła się w momencie nagłego załamania pogody z 13 na 14 sierpnia 2013. Wieczorem był złowieszczy zachód słońca z ogromną ilością chmur wysokich i niskich oraz czarnych i białych. Dla oka było przepięknie - zrobiłem tyle zdjęć, że aż skończyła się bateria w telefonie.

Wkrótce po zachodzie słońca zaczęło lać i lało nieprzerwanie. Po śniadaniu i oczekiwaniu na słońce, które nie wyszło tego dnia, podjęliśmy decyzję o zakończeniu operacji i powrocie do domu. Nie udało się zrealizować planu przejechania 1000 kilometrów.
Nigdy nie byliśmy rowerami w Trójmieście, choć istniała koncepcja takiej trasy: Władysławowo - Hel rowerami, Hel - Gdynia statkiem i powrót z Gdyni do bazy do Władysławowa rowerami (lub awaryjnie pociągiem). Nie wydarzyło się tak, bo w dniu tej wyprawy statek do Gdyni płynął tylko jednym popołudniowym kursem. Spędziliśmy więc cały dzień w Helu.
Łącznie w czasie wszystkich edycji operacji Bałtyk przejechaliśmy rowerami 3.109,93 kilometrów od granicy z Rosją w Piaskach na Mierzei Wiślanej do Ahlbecku w Niemczech na Wyspie Uznam.


2 komentarze:

  1. Bradzo dobrze pamiętam, jak na bloxie się chwaliłeś. Ale było czym! Czy dalej jeździcie nad morze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeździmy nadal, ale Szczypior ma już swój świat i ze mną nie jeździ. Poza tym Smok (nasze Pajero) też już istnieje, więc nie ma czym jechać, bo nie będzie gdzie spać.

      Usuń