Niedaleko dużej
Łodzi
Mieszka
sobie cud dziewczyna -
Gwiazdka -
co na niebo wschodzi,
To jest
właśnie Ewelina.
W Łodzi
samej, gdzieś na Chojnach,
Chłopak
pewny ma scenariusz.
Miłość jego
jest dozgonna.
To jest
właśnie nasz Arkadiusz.
Kiedy Oni
się poznali,
Było to już
dosyć dawno,
Wnet się w
sobie zakochali:
On kawaler –
Ona panną.
Zaręczyny w
Zakopanem,
Klęknął wtedy
na kolanie.
Bukiet róż z
pierścionkiem razem
Na Rusinowej
Polanie.
Wielka
miłość między nimi:
On ją kocha
do szaleństwa!
Ona żyje uczuciami;
Wplata w
związek słońca mnóstwa.
Piękne
chwile szybko płyną,
A tradycja
młodym każe,
By nie było
czyjąś winą,
Stanąć
wreszcie przed Ołtarzem.
Ceremonia jest
już blisko,
Będzie w
nadchodzącym lipcu.
Ona zmieni
swe nazwisko
U Teresy na
kobiercu.
Wpisani w
kościoła księgi
Będą nosić
złote krążki,
By z
małżeńskiej tej przysięgi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz