Do końca października wytrzymała piękna letnia pogoda. Dziś po raz kolejny pojechaliśmy Fasolą na grzybobranie. Początkowo gęsta mgła, ale później słońce nagrzalo świat do 22°C. Spacerem po lesie przez prawie 2 godziny uzbieraliśmy kilka kozaków, dużo podgrzybków i prawdziwków. W tym roku mamy obfite ilości grzybów.
Pierwszego dnia tegorocznego sezonu znaleźliśmy ponad 100 prawdziwków, a największy ważył 380g. Rok był grzybowy, bardzo lubimy zbieranie grzybów. Poświęciłem ostatnie dwa dni urlopu, by w dwa październikowe piątki hasać po lesie z koszykiem.
A ja ostatnio miałam cały koszyk gąsek. Nie tylko zielonych, ale szarych - o wiele bardziej delikatnych! :-))))
OdpowiedzUsuńOoooo super! Nam jeszcze nie udało się spotkać tych jakże aromatycznych grzybów. Może niebawem?
Usuń