Black friday i Boże Narodzenie to najbliższe tematy przewodnie wszystkich reklam i wielu dyskusji. Normalnie aż już się niedobrze robi od słuchania tych wszystkich mega ofert, super przecen, niskich cen, wysokich rabatów i nieskończenie wielkich okazji. Wszystko po to żeby na koniec roku wyciągnąć od ludzi maksymalną ilość pieniędzy. Gdy do tego wszystkiego dodać jeszcze Andrzejki, Mikołajki i nadchodzący Sylwester to naprawdę trzeba szykować ogromną kasę, żeby temu wszystkiemu sprostać. Ogólnie staram się nie reagować i nie jestem podatny na tego typu przekazy, ale wnerwia mnie, że szalejący tłum i zwiększona ilość zakupów powoduje nie wyrabianie się przez firmy kurierskie. Ostatnio skierowana do paczkomatu na Rzgowską paczka z perfumami dla Myszy niestety nie została w nim złożona, bo paczkomat był przepełniony i pan kurier wywiózł ją do jakiegoś innego paczkomatu oddalonego o kilka kilometrów. Zadzwoniłem do InPost i zapytałem, co to za praktyka ale jakaś panienka, która miała standardowe teksty w kółko mi to samo czytała i generalnie rzecz biorąc spławiła mnie jak młodą rybkę. Masakra.
Wychodzi na to, że człek normalny, nie poddający się świątecznemu szaleństwu, musi własne sprawy wszelkiego typu zakończyć we wrześniu!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, bo w tym skomercjalizowanym świecie jest to w obecnym czasie możliwe na spokojnie zorganizować.
Usuń