Wróciły moje stare kłopoty z zębami. Przykre to i wnerwiające zarazem. Już kiedyś postanowiłem, że nie będę zwlekać, gdy trzeba będzie iść do dentysty. Gdy tylko coś się działo, natychmiast pędziłem do gabinetu na Piotrkowską. Kilka dni temu wizyta nie była możliwa, bo pani Doktor na drugiej półkuli u rodzącej córki. Trudno! Zęby nie będą czekać! Znaleźliśmy z Myszką (w zasadzie to ona znalazła) prywatny gabinet na Rzgowskiej. Mieli nawet nieodległy wolny termin. Pierwsza wizyta rozwiała moje nadzieje, że jest dobrze. Już byłem tam 3 razy zostawiając kupę kasy, a jeszcze w kalendarzu umówiony jestem na kolejnych kilka wizyt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz