Odebraliśmy z paczkomatu szklanki do latte. Dostawa Inpostu trwała kilka dni. Szklanki kupiliśmy tydzień temu, po zapakowaniu przez sprzedawcę zostały wysłane. Dotarły do Piotrkowa i przez 3 dni miały status: wydane do doręczenia. Założyliśmy z Myszą, że szklanki zostały potłuczone i dlatego ich nie dostarczają. W końcu wszystko zakończyło się pomyślnie i obecnie delektujemy się kawą w nowych szklankach.
Dzień spawacza. Nakrętki na słupkach trzymać będą siatkę. Wsuwa się w nie pręty. Niestety zapas nakrętek się skończył i nie wszystkie słupki zrobione.
Stanąłem przed orzecznikiem ZUS. Spodziewałem się, że swymi czynnościami ZUS będzie chciał doprowadzić do decyzji o utracie prawa do zasiłku chorobowego, a tu niespodzianka!! Moja dolegliwość jest prawdziwa i nie jestem symulantem. W obwodzie prawego uda brakuje 3 cm. w porównaniu z lewym, tym zdrowym. Zwolnienie lekarskie jest zasadne.
Sześć rolek dziesięcio metrowych siatki ocynkowanej, 200 metrów drutu naciągowego i 23 pręty fi 6mm. Grodzenie p3M pójdzie teraz pełną parą.
Biało o poranku. Nagły powrót zimy.
Trochę się rozciepliło i śnieg znikł. Kontynuacja prac przy ogrodzeniu.
Słupek przy skrzynce licznikowej zabetonowany, zaraz obok krawężnik bazowy. Jest początek dla kolejnych.
Wybieg kotów ma już ponad 200m2. Na zabetonowane słupki metalowe przeniesiona została siatka. Furteczka przesunięta między dom a drewutnie. Cała operacja trwała ponad godzinę. Koty szczęśliwe i od razu zaczęły zwiedzać nowe miejsce.
Dzień bardzo brzydki, pada śnieg, wieje wiatr. Gdzie wiosna i zapowiadane ciepło? Jest podobna sytuacja jak ze szczepieniami. Od kilkunastu dni słyszę, że wkrótce dostaniemy 7 milionów szczepionek, że jest milion wolnych miejsc dla chętnych do szczepienia, itd. Tylko jakoś nic się nie dzieje. Pozostają słowa! Na poprawę humoru zjadłem Schogettki.
Skoro świt w Selgrosie nabyłem spodnie w ilości sztuk dwa. Przeoczyłem realizację bonu towarowego na pięć dych! Szkoda, gapowe kosztuje.
Zakończyłem skręcanie przęseł, wszystkie 8 sztuk czekają teraz na malowanie.
