Misternie przyklejam płyteczki. Są w słabej jakości. Każdą trzeba doskrobać. Potem nakładam klej i dociskam na ścianie. Nadmiar kleju wyłazi tu i ówdzie. Zbieram go szpachelką do wiadra. Ogólnie wygląda ładnie. Na dziś jednak już prace zakończone, a efekt taki:
Niedaleko mnie także takimi płytkami obłożono cały, wielki dom! Wygląda to niesamowicie! Jak u Ciebie! :-)))
OdpowiedzUsuń