Nie ma co zwlekać i odkładać robotę na niewiadome jutro. Wyjeżdżam Fasolą przed garaż, na wózeczku przywożę koła letnie, żabę i klucz udarowy. Całkiem sprawnie trwa wymiana kół. Kluczem dynamometrycznym dokręcam wszystkie 20 nakrętek z odpowiednią siłą. Auto gotowe na jutrzejszy wyjazd do leśnej rezydencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz