Od kilku dni jesteśmy na naszym leśnym ranczo. W lesie jest przepięknie - lubimy tu być. Szkoda tylko, że temperatura dodatnia. Zamiast śniegu leje deszcz. Dzień krótki i pochmurny. Nic nie wskazuje na to, by miało być inaczej. Dlatego więc w niedzielę wracamy do Łodzi. Mysz idzie do pracy po prawie dwóch miesiącach covidowych siedzenia w domu. Ja jestem na pracy zdalnej - taka forma wykonywania pracy bez potrzeby jeżdżenia do siedziby zakładu pracy. Komputer mam ze sobą i dzięki internetowi domowemu pracuję online. Wypatrujemy z Myszą naszych pensji za styczeń, które mają już być wypłacone na nowych zasadach, które od 01 stycznia 22 wprowadził "polski ład".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz