Pogoda koszmarna. Silny deszcz, porywisty wiatr i zachmurzone niebo. Tylko 5°. Siedzimy w domu nic nie robiąc. Małe miśki zdrowieją. Starszaki już od Sylwestra są okej. Bella też w zasadzie dobrze - dzisiaj rano bierze ostatni zastrzyk. Małe dupki chcą na dwór, do lasu, na wybieg. Nie wypuszczamy ich. Dopiero co byli chorzy. No to się kotom nie podoba. Lordek potwornie zły. Miauczy, prycha i pomrukuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz