Rano jedziemy do Dina po drobne sprawunki, a w sklepie "na rogu" wędliny i wędzonego szprota. Zatrzymujemy się na szutrówce i idziemy na naszą górkę z zamiarem nazbierania grzybów. Z przykrością stwierdzamy, że nowych grzybów już nie ma, a stare porobiły się kapciowate. Tyle co na zalewajkę ląduje w koszyku. W lesie królują aktualnie muchomory. Niektóre są przepiękne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz