Dziś po szybkiej kawie udaliśmy się do Groszka, żeby EwAr mogli pojechać na świąteczne zakupy i po sukienkę dla Ewe. Gdy już odjechali przystąpiliśmy do zabawy z Groszkiem. Małe dzieci szybko się męczą i stają się senne. Mysz poszła z Małym do sypialni, a ja skorzystałem z WC. Wchodzę do salonu z powrotem i oczom swym nie wierzę! W oknie z drzwiami na patio wiszą firanki. Wchodzi Mysz i tak samo zdziwiona pyta skąd ta zmiana? Nie wiem, co powiedzieć! Jednak w te dni przed Świętami wszystko może się zdarzyć. Może Mikołaj zaplanował działania z wyprzedzeniem - nie ma śniegu, więc może nie zdążyć wszędzie dojechać z prezentami w Wigilię. Może!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz