Nastał czas na zmianę pościeli. Sprawa niby prosta, pod warunkiem że nie ma czynników utrudniających tą czynność. Właśnie! Ściągam poszwę z kołdry, a koty rozpoczynają swe harce. Początkowo jakoś daję radę, ale gdy w jednym momencie Bella jest równocześnie pod poszwą, na poszwie i w niej w środku tracę cierpliwość i wypraszam włochate towarzystwo z sypialni. Za wszelką cenę chcą jednak wejść z powrotem. Z drugiej strony drzwi wygląda to tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz