Temperatura o poranku -5°C. Pojechaliśmy do Łęków po pucówkę na mielone. Był też boczek wędzony surowy, więc wzięliśmy dwa (łącznie 5,5 kg). Dzisiaj jazda samochodem to prawdziwa uczta dla wyobraźni. Wszystko udekorowane szronem, a w jego drobinkach rozbijające się promyki słońca, które początkowo było wielką czerwoną kulą. Prawdziwa bufonada. Po wjechaniu do lasu powitały nas białe dupki. Początkowo znieruchomiały, a potem dostojnie poczęły się oddalać w głąb lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz