25 dni do rozgipsowania! W nocy był silny mróz, było minus 18 stopni. Na wsi włączyłem ogrzewanie zdalnie. Rano Tuptuś odmówił posłuszeństwa i nie odpalił. Wskutek tych chłodów rozładował mu się akumulator. Mysz pojechała do pracy Fasolą. To nawet nie najgorzej w związku z tym, że jutro jedziemy do poradni chirurgicznej ortopedycznej. Niech się Fasola przewietrzy.
Się bardzo zdenerwowałem! Wszystko przez stwierdzenie nadwornego inżyniera, że w letniej kuchni jest lepszy prąd niż w garażu. Skąd się biorą takie fanaberie? Przecież budynek, w którym jest letnia kuchnia i garaż jest podłączony do budynku głównego i jest tam ten sam prąd co wszędzie. Nie ma zresztą takiego pojęcia jak prąd lepszy lub gorszy; rzadszy lub gęstszy. Wiedza w tym temacie tryskająca od pana inżyniera aż mną wstrząsa i telepie. No ale cóż - taki jest teraz poziom nauki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz