Obserwatorzy

2021-01-22

gips dzień 11

Jestem zdołowany psychicznie. Już 11 dzień gniję w łóżku. Kompletnie nic nie mogę zrobić sam, oprócz pójścia do ubikacji. Do zakończenia tej gehenny jeszcze ponad miesiąc. Próbuję policzyć, ile to jest dni ale nie wiem czy 33, a może 34? 

Wczoraj świętowaliśmy Dzień Babci. Przyjechał Groszek z rodzicami, Eve zrobiła smaczne jedzonko z piersi kurczaka z przepisu pochodzącego z programu dietetycznego. Kurczak w cieście pikantnym po tajsku, z ryżem i zasmażanymi warzywami. Bardzo smaczne. Potem były lody z borówkami amerykańskimi jeszcze z naszej hodowli. 



Panna Manna i Banderas przygotowali cudowne laurki. Dostałem skarpetki potwierdzające, że jestem "dziadkiem wyjątkowym". Mam też zaproszenie na wspólne lody, ale to chyba do realizacji jak już będę na chodzie.

Poprosiłem Mysz, żeby poszła do garażu i spróbowała uruchomić silnik Fasoli. Jakby nie liczyć kilkanaście dni auto stoi bez ruchu, a w międzyczasie były wielkie mrozy. Fasola odpaliła bez problemów. Ucieszyło mnie to bardzo.   (cdn)

2 komentarze:

  1. No i pięknie, że wszyscy byli, i biednego złamaska, czyli Dziadka - ukochali, dopieścili i w ogóle, że było de best!
    Ale Dziadkom się należy! Tak jak Babciom!

    OdpowiedzUsuń